Najnowsze wpisy, strona 20


sie 14 2002 Szpital na peryferiach
Komentarze: 0

Zbliża się zmiana warty – Prawa do kieratu, Lewe na zasłużony urlop. Dosyć tego leżenia odłogiem. Przed wyjazdem muszę się jeszcze spakować, posprzątać, podlać kwiatki, wytrzepać psa, wyprowadzić dywan..... no i blog – tu też przydałoby się wprowadzić trochę porządku, nie wiem tylko czy zdążę.... Kasia, Karol, kot, jakoś sobie poradzą, tylko ten biedny Mroczko... na długi weekend w szpitalu? To byłoby okrutne a okrucieństwo nie leży w naszej naturze...

Dzień dobry Panie Mleczko Mroczko. Mroczko.... rzeczywiście. Mleczko leżał tu przed panem Jak się dzisiaj czujemy? Lepiej panie doktorze... Noooo tak. Nieźle pana urządziła ta kobitka, panie Mleczko, narowista jakaś... ..... Nie ma się co boczyć. Tak tylko żartuję. Jak tam przeszczepy? Poprzyjmowały się? Jak widać panie doktorze tylko..... No śmiało.... Dlaczego mam teraz palec wskazujący w miejscu kciuka i odwrotnie? A ma pan? Aaa rzeczywiście , coś takiego...... a wie pan że to nawet ciekawie wygląda? Tak ... oryginalnie. Właściwie to tak... tylko ciężko mi będzie teraz dłubać w nosie No nooo nie narzekajmy. Mamy pięć paluszków? Mamy. A niektórzy nie mają ... Zasadniczo to pan doktor ma rację, ale..... Żadnego “ale”. Wygląda pan już całkiem nieźle. Możemy wypisać do domku. Cieszy się pan? Cieszę. To świetnie. Zależy nam na tym aby nasi pacjenci byli zadowoleni. Tę amputowaną stopę zapakować, czy tak pan weźmie? Chodzi o tę amputowaną omyłkowo czy tę właściwą? Omyłkowo, ta druga gdzieś się zapodziała... Nie trzeba pakować, tak wezmę.... Siostro Zofio , niech siostra przyniesie stopę pacjenta... tak w lodówce.... i niech siostra od razu weźmie mleczko do kawy. Stoi obok stopy.
4rece : :
sie 13 2002 Leżę, leżenia mi trzeba....
Komentarze: 1

A ja nadal leżę tam gdzie położyła mnie Kasia za podszeptem, czy raczej – z nakazu Prawej. Zaciszny kąt drewutni. Cykanie świerszczy, złoty pył wirujący w strugach światła wpadających do środka przez szpary z desek i zapach żywicy. Zawarłam już bliższą znajomość z pająkiem , który wykorzystał moją lewą stopę do przymocowania końca sieci prawiąc mi przy tym komplementy na temat smukłości łydki i kształtnej kostki. Z wizytą wpadł też komar . Zdrajca !!! Emablował przez pół godziny bzykając namiętnie a potem nasłał na mnie swoją żonę – a właściwie cały harem - cięły całą noc. Dałam im popalić ! Teraz wokół mnie piętrzą się stosy owadzich trupków - wyciągam sobie po jednym i wróżę ze skrzydełek : kocha, lubi, szanuje.....W belce nade mną niestrudzenie chrobocze kornik, nie wychodzi ze swego tunelu – nieśmiały jakiś... chrup, chrup, chrup.... krótko, długo , długo, krótko.... “ J-e-s-t p-a-n-i o-s-z-a-ł-a-m-i-aj-ą-c-a” ... i pomyśleć, że przedstawiciele gatunku Homo Sapiens omijają mnie szerokim łukiem – najwyraźniej im wyższy stopień ewolucji tym gorszy gust. Całkiem tu przyjemnie.... poleżę sobie jeszcze, w końcu nigdzie mi się nie spieszy. Tylko ściągnę te idiotyczne sznurki i rozpakuje się z dywanu ( Kasia najwyraźniej wzorowała się na jakichś kiepskich filmach) i powrócę do spokojnej kontemplacji obrazów, dźwięków i zapachów.

4rece : :
sie 09 2002 być poetą....
Komentarze: 0

Zauważyliśmy pewną modę na zamieszczanie w blogach utworów własnych, ewentualnie cudzych, w formie wierszowanej – rymowanej tudzież białej. Być może bezpodstawnie, czujemy się jednak członkami blogowej społeczności i pragniemy podzielać jej pasje i zainteresowania. Na to aby napisać samemu wiersz nie staje nam niestety talentu, przepisać cudzy jednak, owszem potrafimy, aczkolwiek z trudem i sporym nakładem czasu.

Poniżej zamieszczamy wyimki z wielce użytecznej Xięgi autorstwa Naszej Noblistki  - “Poczta literacka, czyli jak zostać (lub nie zostać) pisarzem” . Są to odpowiedzi na przeslane do Redakcji  "Życia literackiego" listy z prośbą o zamieszczenie na jego łamach wierszy przyszlych Herbertów i Pawlikowskich-Jasnorzewskich. Można poczytać, choć bynajmniej nie ku pokrzepieniu serc, raczej ku przestrodze:)

 

E.C. Gdańsk “Tęsknie za życiem choć żyć nie umiem(ę) Tęsknie za piwem choć pić nie umiem(ę)” ... – Warianty proponowane w nawiasach wydają nam się slabsze

T.G. Wrocław “Szumem wysokiego wodospadu upajam się w nieskończoność czarną/ przy zielonym stoliku gospody/ popijam piwo- obrzydliwość browarną...”  . Faktycznie nasze piwo ma opinię marną.

A.S. Ciechanowice   Zakończenie wiersza o wiośnie “Kocham przyrodę a ona mnie/ nigdy nam z sobą nie jest źle” – umiemy już na pamięć i włączyliśmy do skarbnicy dewiz życiowych. Reszta utworu niestety słabsza

M K Wrocław

Drogi Anzelmie z Wrocławia pięknego

Nie zamieścimy poematu Twego

Który pomimo sensu szlachetnego

Ma w sobie jednak coś monotonnego

M.O. Trzebień “Pożegnanie jesieni wypływa jak pierś biała z tuniki klejnotem spiętej...” – Nasuwa się wiele pytań: dlaczego jak pierś, dlaczego koniecznie biała, czemu wypływa, dlaczego z tuniki? Dalszy ciąg wiersza pozostawia nasz niepokój bez odpowiedzi. Pojawia się natomiast Adam kuszony przez węża, co jest śmiałą nowością, która jednak nie przyjmie się chyba. Ludzkość z dużą przyjemnością przyswoiła sobie pogląd, że to Ewa jest wszystkiemu winna.

4rece : :
sie 09 2002 Poranny przegląd prasy
Komentarze: 1

Makabryczne odkrycie. Policja odmawia komentarzy. Mieszkańcy Ciechocinka są przerażeni. Jest juz pierwsza ofiara śmiertelna. My, póki co, bawimy się nieźle;)

W rowie melioracyjnym na przedmieściach Ciechocinka znaleziono ludzką rękę. Na makabryczne znalezisko natknął się jeden z mieszkańców willowej dzielnicy Gąski , pan Atanazy Z., który wybrał się wieczorem na spacer z psem. “Stinky zaczął się w pewnym momencie niespokojnie zachowywać, węszyć –opowiada Pan Atanazy – w końcu wlazł do rowu a jak z niego wyszedł to już miał w pysku te rękę. Jak to zobaczyłem to się trochę zdenerwowałem, że ludzie takie rzeczy wyrzucają byle gdzie, zwłaszcza że w zeszłym tygodniu administracja osiedla wystawiła nowe kubły do segregowania śmieci. Kazałem psu żeby wypluł, ale jak to zrobił to ręka zaczęła uciekać, wie pan, tak paluszkami przebierać, no to jej przywaliłem kilofem, zawsze nosze przy sobie kilof na wszelki wypadek, no i chyba ja zabiłem albo przynajmniej ogłuszyłem i zaniosłem na Policję” . Jak wyjaśnił nam st. asp. Jan Polot wstępne oględziny wykazały, że ręka należy do kobiety w średniego wzrostu, oczy zielone, twarz owalna, czoło wysokie. Kobieta porusza się samochodem marki ford focus o numerach rejestracyjnych WRD 12 65 45 i jest uzbrojona. Rękę zabezpieczono do dalszych badań. Komendant Policji w Ciechocinku Jan Bystry odmówił dalszych wyjaśnień zasłaniając się dobrem śledztwa i chińskim parawanem malowanym w pawie (Pana Komendanta zastaliśmy w momencie gdy zmieniał swój codzienny mundur na galowy, w związku z zapowiedzianą wizytą delegacji z Partnerskiego Komisariatu Policji w Papui Nowej Gwinei, z którą kilka miesięcy temu nawiązaliśmy współpracę w zakresie zwalczania przestępczości zorganizowanej kradzieży i przemytu samochodów ciężarowych).

Policja prosi aby osoby, którym zginęła ręka zgłaszały zaginięcie pod numerem tel. 997 albo na najbliższym komisariacie Policji.

W chwili oddawania tego numeru do druku otrzymaliśmy wiadomość, że w niewyjaśnionych okolicznościach zdechł pies Stinky, który dokonał przerażającego odkrycia. Czyżby ta tajemnicza śmierć miała coś wspólnego z przelotnym kontaktem jaki zwierzę miało z Ręką? Będziemy informowali Państwa na bieżąco o postępach śledztwa wszczętego w tej sprawie.

4rece : :
sie 07 2002 Lewe same w domu
Komentarze: 2

Prawa ręka dołączyła do grona Rodaków cieszących się niezasłużonym wakacyjnym wypoczynkiem. Od strony technicznej wyglądało to tak, że przyssała się do jakiegoś delikwenta, który w konsekwencji ma obecnie 3 ręce, co bez wątpienia przydaje się w czasie letniego wypoczynku (w jednej ręce można trzymać pilota, drugą sięgać po piwo a trzecią dopychać knebel w ustach żony, która z niezrozumiałych względów nie chce oglądać n-tej powtórki złotego gola strzelonego Anglikom (względów nie rozumiemy, za to żonę jak najbardziej). Fakt posiadania trzeciej ręki jest dla Rodaka źródłem nieustającej radości, płynącej z odkrywania coraz to nowych możliwości jej wykorzystania (dodatkowy napęd przy crawlu np.), no chyba, że; czego również wykluczyć nie można, nieszczęśnik ów stanowi teraz atrakcję turystyczną którejś z nadmorskich miejscowości, a do jego klatki pielgrzymują tłumy równie liczne, jak niegdyś do człowieka słonia czy kobiety z brodą – choć i w tym, przy odrobinie samozaparcia, mógłby odnaleźć pewną przyjemność.

Tym, którzy na wieść o urlopowaniu Prawej, przy jednoczesnej świadomości unieruchomienia Lewych (podstępnie uwięzionych przez zdradliwą Kasię) odetchnęli z ulgą i zaczęli snuć marzenia o tym, jak to będzie, gdy spełni się ich wcześniejsze “co by było gdyby 4ręce przestały zaśmiecać stronę blogów swoimi wpisami”, póki co radzimy cofnąć się do etapu “co by było gdyby”. To był wasz falstart Ukochani. Prawa może i na urlopie, ale przy odrobinie sprytu ( a tego Prawej nie brakuje, ma go nawet za dużo, co odbija się niekorzystnie na wyposażeniu Prawej w inne przymioty takie jak łagodność, ugodowość czy wyrozumiałość dla Lewych – ale cóż, Prawa ma ograniczoną pojemność i za wiele na raz do niej nie wciśniesz) nawet w Ciechocinku można wywęszyć dostęp do sieci. A co do Lewych – nie zapominajcie, że one tu teraz rządzą. Aby wydostać się z tarapatów wystarczy im napisać jedno zdanie: “Po pokonaniu licznych przeszkód, które komuś mniej inteligentnemu i sprawnemu fizycznie wydawać by się mogły nie do przezwyciężenia, Autorka cała, zdrowa i bez jednego złamanego paznokcia wydostała się ze składzika i tryumfalnie powróciła... i td” . Ale zdanie to nie zostało jeszcze oficjalnie napisane. Zanim to nastąpi, przez chwilę, w ciszy i spokoju, podelektujemy się świadomością władzy jaka przypadła nam w udziale (dokładnie stuprocentowym;)

4rece : :