Archiwum sierpień 2002


sie 22 2002 Z pamietnika Kasi.
Komentarze: 1

Kochany Pamiętniczku!

Zupełnie nie wiem, jak powinnam postąpić. Zastanawiałam się nad tym długo depilując nogi i już przy pierwszej łydce doszłam do wniosku, że postąpiłam brzydko. Chyba nie powinnam była porywać Pani Wywłoki. Odwiedziłam ją dziś w piwnicy. Nie wydaje się szczęśliwa. Miała taką smutna minę. Oczywiście nie mogę być tego pewna, bo odwinęłam ja z koca tylko troszeczkę, ale moja Kobieca Intuicja mówi mi, że porwanie jej nie było tak całkiem w porządku.

Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że zrobiłam to z miłości do Karola. Nie mogłam przecież pozwolić, by Wywłoka rozbiła nasz (mój i Karola) związek. Przecież nie można mnie za to potępiać?

Dziwię się tylko, że Karol zupełnie nie rozumie mojego poświęcenia. Podczas tego widzenia w areszcie, kiedy zwierzyłam mu się, że mam kłopot z jedna panią w piwnicy, Karol zachował się bardzo nieładnie. Krzyczał i używał brzydkich słów. Widocznie to prawda, co mówiła ciocia, że w więzieniu jeszcze nikt się nie zresetował...no, poprawił. Zupełnie nie wzruszyło go, że przenosząc tę ciężką panią bardzo się zmęczyłam i w dodatku złamałam paznokieć. Kazał mi pójść i przyznać się do wszystkiego. A właściwie, dlaczego mu tak na tym zależało? Przecież on nie ma z tym nic wspólnego? On jest oskarżony o zamordowanie jakiejś aktorki, a może Autorki. A ja tylko zamknęłam w piwnicy jedną jego znajomą z teatru... No może i ma coś wspólnego, bo ta pani z mojej piwnicy podobno pisała sztuki. A może robiła sztuczki? Nie jestem pewna. Zresztą zmęczyło mnie już to pisanie.

Jedno jest pewne, Kochany Pamiętniczku rozczarowałam się co do Karola!

Może zapytam Karolinki, co mam zrobić z tą Panią Wywłoką.

To pa!

4rece : :
sie 14 2002 Szpital na peryferiach
Komentarze: 0

Zbliża się zmiana warty – Prawa do kieratu, Lewe na zasłużony urlop. Dosyć tego leżenia odłogiem. Przed wyjazdem muszę się jeszcze spakować, posprzątać, podlać kwiatki, wytrzepać psa, wyprowadzić dywan..... no i blog – tu też przydałoby się wprowadzić trochę porządku, nie wiem tylko czy zdążę.... Kasia, Karol, kot, jakoś sobie poradzą, tylko ten biedny Mroczko... na długi weekend w szpitalu? To byłoby okrutne a okrucieństwo nie leży w naszej naturze...

Dzień dobry Panie Mleczko Mroczko. Mroczko.... rzeczywiście. Mleczko leżał tu przed panem Jak się dzisiaj czujemy? Lepiej panie doktorze... Noooo tak. Nieźle pana urządziła ta kobitka, panie Mleczko, narowista jakaś... ..... Nie ma się co boczyć. Tak tylko żartuję. Jak tam przeszczepy? Poprzyjmowały się? Jak widać panie doktorze tylko..... No śmiało.... Dlaczego mam teraz palec wskazujący w miejscu kciuka i odwrotnie? A ma pan? Aaa rzeczywiście , coś takiego...... a wie pan że to nawet ciekawie wygląda? Tak ... oryginalnie. Właściwie to tak... tylko ciężko mi będzie teraz dłubać w nosie No nooo nie narzekajmy. Mamy pięć paluszków? Mamy. A niektórzy nie mają ... Zasadniczo to pan doktor ma rację, ale..... Żadnego “ale”. Wygląda pan już całkiem nieźle. Możemy wypisać do domku. Cieszy się pan? Cieszę. To świetnie. Zależy nam na tym aby nasi pacjenci byli zadowoleni. Tę amputowaną stopę zapakować, czy tak pan weźmie? Chodzi o tę amputowaną omyłkowo czy tę właściwą? Omyłkowo, ta druga gdzieś się zapodziała... Nie trzeba pakować, tak wezmę.... Siostro Zofio , niech siostra przyniesie stopę pacjenta... tak w lodówce.... i niech siostra od razu weźmie mleczko do kawy. Stoi obok stopy.
4rece : :
sie 13 2002 Leżę, leżenia mi trzeba....
Komentarze: 1

A ja nadal leżę tam gdzie położyła mnie Kasia za podszeptem, czy raczej – z nakazu Prawej. Zaciszny kąt drewutni. Cykanie świerszczy, złoty pył wirujący w strugach światła wpadających do środka przez szpary z desek i zapach żywicy. Zawarłam już bliższą znajomość z pająkiem , który wykorzystał moją lewą stopę do przymocowania końca sieci prawiąc mi przy tym komplementy na temat smukłości łydki i kształtnej kostki. Z wizytą wpadł też komar . Zdrajca !!! Emablował przez pół godziny bzykając namiętnie a potem nasłał na mnie swoją żonę – a właściwie cały harem - cięły całą noc. Dałam im popalić ! Teraz wokół mnie piętrzą się stosy owadzich trupków - wyciągam sobie po jednym i wróżę ze skrzydełek : kocha, lubi, szanuje.....W belce nade mną niestrudzenie chrobocze kornik, nie wychodzi ze swego tunelu – nieśmiały jakiś... chrup, chrup, chrup.... krótko, długo , długo, krótko.... “ J-e-s-t p-a-n-i o-s-z-a-ł-a-m-i-aj-ą-c-a” ... i pomyśleć, że przedstawiciele gatunku Homo Sapiens omijają mnie szerokim łukiem – najwyraźniej im wyższy stopień ewolucji tym gorszy gust. Całkiem tu przyjemnie.... poleżę sobie jeszcze, w końcu nigdzie mi się nie spieszy. Tylko ściągnę te idiotyczne sznurki i rozpakuje się z dywanu ( Kasia najwyraźniej wzorowała się na jakichś kiepskich filmach) i powrócę do spokojnej kontemplacji obrazów, dźwięków i zapachów.

4rece : :
sie 09 2002 być poetą....
Komentarze: 0

Zauważyliśmy pewną modę na zamieszczanie w blogach utworów własnych, ewentualnie cudzych, w formie wierszowanej – rymowanej tudzież białej. Być może bezpodstawnie, czujemy się jednak członkami blogowej społeczności i pragniemy podzielać jej pasje i zainteresowania. Na to aby napisać samemu wiersz nie staje nam niestety talentu, przepisać cudzy jednak, owszem potrafimy, aczkolwiek z trudem i sporym nakładem czasu.

Poniżej zamieszczamy wyimki z wielce użytecznej Xięgi autorstwa Naszej Noblistki  - “Poczta literacka, czyli jak zostać (lub nie zostać) pisarzem” . Są to odpowiedzi na przeslane do Redakcji  "Życia literackiego" listy z prośbą o zamieszczenie na jego łamach wierszy przyszlych Herbertów i Pawlikowskich-Jasnorzewskich. Można poczytać, choć bynajmniej nie ku pokrzepieniu serc, raczej ku przestrodze:)

 

E.C. Gdańsk “Tęsknie za życiem choć żyć nie umiem(ę) Tęsknie za piwem choć pić nie umiem(ę)” ... – Warianty proponowane w nawiasach wydają nam się slabsze

T.G. Wrocław “Szumem wysokiego wodospadu upajam się w nieskończoność czarną/ przy zielonym stoliku gospody/ popijam piwo- obrzydliwość browarną...”  . Faktycznie nasze piwo ma opinię marną.

A.S. Ciechanowice   Zakończenie wiersza o wiośnie “Kocham przyrodę a ona mnie/ nigdy nam z sobą nie jest źle” – umiemy już na pamięć i włączyliśmy do skarbnicy dewiz życiowych. Reszta utworu niestety słabsza

M K Wrocław

Drogi Anzelmie z Wrocławia pięknego

Nie zamieścimy poematu Twego

Który pomimo sensu szlachetnego

Ma w sobie jednak coś monotonnego

M.O. Trzebień “Pożegnanie jesieni wypływa jak pierś biała z tuniki klejnotem spiętej...” – Nasuwa się wiele pytań: dlaczego jak pierś, dlaczego koniecznie biała, czemu wypływa, dlaczego z tuniki? Dalszy ciąg wiersza pozostawia nasz niepokój bez odpowiedzi. Pojawia się natomiast Adam kuszony przez węża, co jest śmiałą nowością, która jednak nie przyjmie się chyba. Ludzkość z dużą przyjemnością przyswoiła sobie pogląd, że to Ewa jest wszystkiemu winna.

4rece : :
sie 09 2002 Poranny przegląd prasy
Komentarze: 1

Makabryczne odkrycie. Policja odmawia komentarzy. Mieszkańcy Ciechocinka są przerażeni. Jest juz pierwsza ofiara śmiertelna. My, póki co, bawimy się nieźle;)

W rowie melioracyjnym na przedmieściach Ciechocinka znaleziono ludzką rękę. Na makabryczne znalezisko natknął się jeden z mieszkańców willowej dzielnicy Gąski , pan Atanazy Z., który wybrał się wieczorem na spacer z psem. “Stinky zaczął się w pewnym momencie niespokojnie zachowywać, węszyć –opowiada Pan Atanazy – w końcu wlazł do rowu a jak z niego wyszedł to już miał w pysku te rękę. Jak to zobaczyłem to się trochę zdenerwowałem, że ludzie takie rzeczy wyrzucają byle gdzie, zwłaszcza że w zeszłym tygodniu administracja osiedla wystawiła nowe kubły do segregowania śmieci. Kazałem psu żeby wypluł, ale jak to zrobił to ręka zaczęła uciekać, wie pan, tak paluszkami przebierać, no to jej przywaliłem kilofem, zawsze nosze przy sobie kilof na wszelki wypadek, no i chyba ja zabiłem albo przynajmniej ogłuszyłem i zaniosłem na Policję” . Jak wyjaśnił nam st. asp. Jan Polot wstępne oględziny wykazały, że ręka należy do kobiety w średniego wzrostu, oczy zielone, twarz owalna, czoło wysokie. Kobieta porusza się samochodem marki ford focus o numerach rejestracyjnych WRD 12 65 45 i jest uzbrojona. Rękę zabezpieczono do dalszych badań. Komendant Policji w Ciechocinku Jan Bystry odmówił dalszych wyjaśnień zasłaniając się dobrem śledztwa i chińskim parawanem malowanym w pawie (Pana Komendanta zastaliśmy w momencie gdy zmieniał swój codzienny mundur na galowy, w związku z zapowiedzianą wizytą delegacji z Partnerskiego Komisariatu Policji w Papui Nowej Gwinei, z którą kilka miesięcy temu nawiązaliśmy współpracę w zakresie zwalczania przestępczości zorganizowanej kradzieży i przemytu samochodów ciężarowych).

Policja prosi aby osoby, którym zginęła ręka zgłaszały zaginięcie pod numerem tel. 997 albo na najbliższym komisariacie Policji.

W chwili oddawania tego numeru do druku otrzymaliśmy wiadomość, że w niewyjaśnionych okolicznościach zdechł pies Stinky, który dokonał przerażającego odkrycia. Czyżby ta tajemnicza śmierć miała coś wspólnego z przelotnym kontaktem jaki zwierzę miało z Ręką? Będziemy informowali Państwa na bieżąco o postępach śledztwa wszczętego w tej sprawie.

4rece : :