Komentarze: 6
1.Rano musiałam bronić szczura przed linczem. Nie, żebym lubiła szczury, ale linczów nie lubię bardziej.
2. Przez cały dzień atakował mnie krasnal ogrodowy. (Myślisz, że mogłabym być równocześnie żydokomuną i masonerią? Bo trudno mi się zdecydować…)
3. Potem całkowicie niezasłużenie obraził mnie ten z ludowymi korzeniami (ja plotkarą?!).
4. Po szychcie miałam spotkanie oko w oko z kosmitką vel wariatką. I to gdzie? W naszym ulubionym butiku. Nigdy już tam nie wejdę. Gdzie ja się teraz będę ubierać?!
5. A potem obejrzałam sobie zdjęcia ze ślubu moich znajomych, zawartego przed konsulem, w egzotycznym kraju i szlag mnie trafił. Z zazdrości.
Wiem, spodziewałaś się czegoś interesującego i dowcipnego, ale nie jestem w nastroju. Nie chcę iść jutro do pracy i oglądać krasnali, szczurów i górali. Tylko, że urlopu już nie mam. Może bym poszła oddać krew? Ale skąd wziąć beztłuszczowe śniadanie?
HELP ME !
Prawa
(a w ogóle to muszę zmienić tę ksywę, bo mi się boleśnie kojarzy)