gru 04 2006

HELP


Komentarze: 6

1.Rano musiałam bronić szczura przed linczem. Nie, żebym lubiła szczury, ale linczów nie lubię bardziej.

2. Przez cały dzień atakował mnie krasnal ogrodowy. (Myślisz, że mogłabym być równocześnie żydokomuną i masonerią? Bo trudno mi się zdecydować…)

3. Potem całkowicie niezasłużenie obraził mnie ten z ludowymi korzeniami (ja plotkarą?!).

4. Po szychcie miałam spotkanie oko w oko z kosmitką vel wariatką. I to gdzie? W naszym ulubionym butiku. Nigdy już tam nie wejdę. Gdzie ja się teraz będę ubierać?!

5. A potem obejrzałam sobie zdjęcia ze ślubu moich znajomych, zawartego przed konsulem, w egzotycznym kraju i szlag mnie trafił. Z zazdrości.

 

Wiem, spodziewałaś się czegoś interesującego i dowcipnego, ale nie jestem w nastroju. Nie chcę iść jutro do pracy i oglądać krasnali, szczurów i górali. Tylko, że urlopu już nie mam. Może bym poszła oddać krew? Ale skąd wziąć beztłuszczowe śniadanie?

 

HELP ME !

 

Prawa

(a w ogóle to muszę zmienić tę ksywę, bo mi się boleśnie kojarzy)

 

 

4rece : :
kocie => prawa
06 grudnia 2006, 17:55
W końcu trzeba iść do przodu, z tyłu może brakować.
2lewe
05 grudnia 2006, 21:49
a propos skojarzeń - dopiero przy trzecim czytaniu notki doczytałam się, że Twoja ksywka kojarzy Ci się \"boleśnie\" - za pierwszym i drugim razem przeczytałam \"obleśnie\" i wiesz co? tamto odczytanie pasowało mi bardziej
prawa
05 grudnia 2006, 20:28
moje: po gitarę wpadłam
serducho: zemgliło Cię?
kocie: w swetrze Kononowicza
05 grudnia 2006, 19:12
W czerwonej czapce?
05 grudnia 2006, 18:56
matko jedyna a gdziezes ty krasnala ogrodowego dorwala?? :)))

a tak w ogole to ... ja cie chyba cos tak jak przez mgle pamietam??? :)
05 grudnia 2006, 17:39
Wróciłaś.

Dodaj komentarz