Archiwum 21 stycznia 2006


sty 21 2006 Kulturkampf
Komentarze: 4

Po pierwsze: biszkopcik, nie herbatnik. I to nie były poważne panie, tylko jacyś młodociani transwestyci. Możliwe, że trzeźwi/trzeźwe.

Po drugie: to kiepski pomysł, żeby powoływać się na moje akurat świadectwo w procesie beatyfikacyjnym. Właściwie to Watykańska "Oficjalna Instrukcja Postępowania dla Błogosławionych i Świętych in spe" zdecydowanie nie zaleca publicznego przyznawania do znajomości z kimś takim, jak ja.

Po trzecie: to kiepski pomysl, żeby zimą iść do "Francuskiej", z powodu braku w tejże przedsionka, wiatrolapu czy czegokolwiek podobnego.

Po trzecie: Widzę, że nasza rywalizacja na niwie kultury staje się coraz ostrzejsza, skoro obudziłaś mnie wczoraj wieczorem, żeby się pochwalić, że właśnie wróciłaś z teatru.Aż się boję pomyśleć, w jakim kierunku to sie może rozwinąć. Będziemy się smsem informowały za każdym razem, kiedy skończymy kolejny rozdział książki. Po każdym "Ogrodzie sztuk" będziemy dodawać notkę do bloga. Po seansie filmowym - maile (jak w kinie to z załącznikami, jak DVD to może być bez.) Z galerii albo muzeum najstosowniejsze będą chyba mmsy. A telegramy w końcu zlikwidowali, czy nie? Bo wiesz, wybieram się do opery...

 

4rece : :