Archiwum 26 lipca 2002


lip 26 2002 Kot, koc i noc.
Komentarze: 1

Kot do późnej nocy zastawiał się nad niedawnym spotkaniem i nad tym, co podczas niego usłyszał od Karola. Właściwie to mijający dzień trudno było zaliczyć do udanych. Z kuzynem ledwo zdążyli stuknąć się nosami, kiedy pojawił się zadyszany Karol, wykrzykując coś, czego Kot na wszelki wypadek wolał nie zrozumieć. Podczas dwugodzinnej narady, odbywanej w pobliżu wybiegu antylop, Karol używał wielu podobnych słów. Reszta jego wypowiedzi powinna być teoretycznie zrozumiała, ale Kot nie bardzo wiedział, czy ma wierzyć w ich sens. Chodziło o to, że zdaniem Karola, sprawy przybrały zupełnie niepożądany obrót już w chwili, kiedy na serio zajęli się przeglądaniem ogłoszeń w prasie.

Kot rozumiał z tego tyle, że Karol rozmyślił się i na razie żaden killer na Kasi nie zarobi. Zastanawianie się nad przyczynami nagłej odmiany uczuć Karola sprawiło, że Kot zarumienił się i popadł w melancholię. Taak... Jemu samemu w tych sprawach nie układało się ostatnio najlepiej... Rozdrażniony zeskoczył z szafy na parapet, zdecydowany znaleźć ukojenie w krótkim, acz gwałtownym akcie szarpania moskitiery. I tylko dlatego zobaczył...

Przed domem stał samochód Kasi. Ona sama właśnie mocowała się z jakimś dużym, nieokreślonego kształtu pakunkiem, owiniętym w stary koc, który już od dawna służył do uszczelniania okien w altance. Kasi udało się wreszcie wytaszczyła pakunek z bagażnika i ostrożnie odłożyć go na chodnik. Warstwy koca rozchyliły się przy tym ruchu na moment i Kotu wydawało się, że widział przebłysk jakiejś żywej barwy. * Kasia błyskawicznie pochyliła się i starannie omotała zawartość koca, zanim mógł zobaczyć coś więcej. Później złapała z jeden z końców zawiniątka i ciągnąc je za sobą zniknęła kotu z pola widzenia.

 

*Postrzegając kolory zupełnie inaczej, niż ludzie, nie mógł wiedzieć, że był to kolor rudy.

4rece : :
lip 26 2002 potrafię oprzeć się wszystkiemu z wyjątkiem...
Komentarze: 7
Nudzi mi się... No co się tak gapisz? Lepiej byś tu podszedł i wymasował mi plecy ...... Zaniemówiłeś ? Proszę nie wstawać!! Nie skończyłem jeszcze opisu Pani w pozycji leżącej. A jednak, potrafisz mówić. No dobrze, poleżę jeszcze i pozwolę ci dokończyć ten spis z natury Opis Niech będzie – opis... ale potem zrobisz mi masaż Pani doskonale wie, że nie wolno mi tego robić. Eee tam, gadanie Spoufalanie się z bohaterami jest nieetyczne Ale bywa bardzo estetyczne.... Proszę nie mieszać pojęć Słuchaj. Jestem gotowa puścić w niepamięć to, że mnie związałeś i zakneblowałeś. Właściwie to... podobasz mi się, jesteś w moim typie. Myślę, że moglibyśmy.... Moglibyśmy? Poznać się nieco bliżej..... Karol wraca dopiero jutro wieczorem, prawda? W rzeczy samej, ale nie rozumiem... Jest teraz z tą rudą wywłoką? Nie wolno mi udzielać takich informacji. To tajemnica literacka. Jeśli chce pani poznać zakończenie musi pani przeczytać całą historię. Zresztą jej fragmenty publikujemy w internecie. Mniejsza z tym... nie chcesz, nie mów, ja i tak swoje wiem. Pozwoli pani, że będę kontynuował? Terminy mnie gonią. Jutro muszę oddać ten odcinek do druku Dobrze, ale pod warunkiem – patrz wyżej (linijka bodajże ósma) Nie wolno mi Przecież nikt się nie dowie ONA może to przeczytać, co ja mówię przeczytać – zjawić się tutaj w każdej chwili!! Sama była pani tego świadkiem i ofiarą zarazem !! Jestem gotowa zaryzykować Nie mógłbym..... Czy doszedłeś już do opisu moich nóg? Nie , utknęliśmy w okolicach stawu biodrowego... No to opisuj Waść, opisuj.... Pogadamy jak skończysz.

 

 

 

4rece : :