Archiwum 17 lipca 2002


lip 17 2002 a pomyslu jak nie było tak nie ma
Komentarze: 0

Nie wiedząc w którym kierunku pchnąć akcję (w końcu do wyboru mieliśmy cztery wymiary i tyleż stron świata) o pomoc zwróciliśmy się do.... no oczywiście Naszych Wiernych, bynajmniej nie Czterech Pancernych ani Trzech Muszkieterów lecz Czytelników. Pojawił się pomysł by kota wrobić w morderstwo, kazać mu uciekać przed wymiarem (nie)sprawiedliwości, opisać jego liczne przygody w Krainie Kangurów, tudzież Oz a w ramach happyendu pozwolić mu wrócić na premierę i w jej trakcie zdemaskować prawdziwego zabójcę. Dziękujemy ale póki co nie skorzystamy - po pierwsze rozwaliłoby to nam (i tak już chwiejącą się) jedność czasu miejsca i akcji (a nie chcemy aby tragicy greccy przewracali się w grobowcach) po wtóre zaś nie stać nas na płacenie odszkodowań za plagiat - Królikowi Rogerowi, Harrisonowi Fordowi, Tomkowi Wilmowskiemu, Dorotce i duńskiemu księciu na dokładkę.

Tym oto sposobem (słusznie ukarani za odrzucenie pomocnej dłoni wyciągniętej do nas w życzliwym geście obdarowywania pomysłem) Nadal jesteśmy w kropce (a raczej w punkcie, na temat którego b. ciekawy quasi-esej popełnił niejaki "uklad")

4rece : :