Archiwum 15 lipca 2002


lip 15 2002 Głos wolny, wolność ubezpieczający.
Komentarze: 1

“Świat nie jest już taki jak kiedyś. Halinka nie jest taka jak kiedyś i kurz nie jest już taki” – pomyślał leniwie Kot, leżąc na dnie budki suflera, zagrzebany w pokładach szarego kurzu i owinięty dokładnie szarą taśmą klejącą – a więc niewidoczny dla Halinki, Reżysera i reszty towarzystwa, którego kroki rezonowały nad głową Kota nerwowym rytmem. “Budka Suflera, też nie jest taka, jak dawniej” – zamruczał z rozczarowaniem, próbując przekręcić się na drugi bok, bo jakaś zapomniana sztuczna noga uwierała go boleśnie. A może to ja się zmieniłem ? Kiedyś.... kiedyś wcale by mnie nie obeszło, że stoczyłem się na dno i leżę na stercie... no właśnie czego ? Zaraz, zaraz – ostrożnie pokręcił głową węsząc na tyle, na ile pozwalała mu ciasno owinięta dookoła tułowia taśma i uśmiechnął się pod wąsem, rozpoznając postrzępione egzemplarze “Trzech sióstr” i “Mafii średzkiej” oraz poszarzałe reformy z monogramem “H.K.” “ Ach, Hermenegilda” – westchnął rozmarzony “To była kobieta pociągająca. Halinka niestety to już nie ta klasa... Chociaż w młodości też miewała wzięcie. Pamiętam, jak w siedemdziesiątym trzecim...” Tu myśl Kota urwała się, gdyż on sam skonstatował z przerażeniem, iż znalazł przyczynę swojego, tak boleśnie odczuwanego, niedostosowania społecznego i postępującego poczucia alienacji. Po prostu starzał się. Zawsze myślał, że opowie swoim dzieciom o tym, co mu się przydarzało, a one będą siedziały z rozdziawionymi pyszczkami, miauczały z podziwem: “naprawdę, Tato?” I będą trącały się nosami, mrucząc: “Ale jazda !”, “ Ale luzak z naszego Taty!” itp. Leżąc z nosem zarytym w bieliznę tak bliskiej mu niegdyś Hermenegildy Kociubińskiej, o której obecnie można było przeczytać w podręcznikach, jakby była jakimś Mieszkiem odkrył, że jednak nie opowie swoim dzieciom o szaleństwach młodości. Taka próba naraziłaby go na śmieszność. Bo one nie uwierzą, patrząc na odkarmionego ojca na państwowej posadzie, w jego opowieści o zwinnym, żądnym wrażeń i wdającym się w każdą możliwą awanturę stworzeniu, z którym dziś łączy go już tylko PESEK.* Sam by nie uwierzył. Poza tym nie miał dzieci.

*Powszechny System Ewidencji Kotów

4rece : :