żenada
Komentarze: 5
Ale sekrety...łee.... Myślałam, że to ma być jakaś PRAWDZIWA ŻENADA. I tajemnica. O kaczuszkach nie wiedziałam, przyznaję (choć to żadna rewelacja: ja udusiłam chomika, a miałam wtedy 6 lat) ale o okularach wie pół miasta, a historię z Ojcem Sekretarzem czytałam ostatnio w jakimś zbiorze anegdot, wydanym przez lokalny tygodnik. Swoją drogą, ciekawe, kto rozpuszcza te wszystkie plotki o Tobie?...
Ale do rzeczy:
Zdarzyło mi się zwrócić kilkakrotnie do prezesa sądu per “panie sędzio” i potem przez dłuższy czas byłam z siebie strasznie dumna i zadowolona, że potrafiłam się tak znakomicie zachować.
Zaprezentowałam “I Still Haven't Found What I'm Looking For” jako “mało znaną piosenkę U2”. Nie napiszę w jakich okolicznościach, bo do tej pory wchodzę ze wstydu pod stół. Ale musiało mnie słyszeć co najmniej kilka tysięcy ludzi (w tym wielu znajomych).
Raz zakochałam się w gościu, który nosił białe skarpetki i czarne mokasyny. Zresztą nadal nosi.
Kiedy zdechł mi ostatni kot, szczerze się ucieszyłam. (Nigdy więcej żwirku rozsypanego dookoła kuwety, podrapanych foteli i obsikanych książek !!!) Ale udawałam rozpacz. I nieźle mi to wychodziło.
Przejmuję się tym, co mówi moja toksyczna matka, nawet jeżeli wiem, że nie ma racji.
I co Ty na to?
prawa
acha, wywołuję: moje, absynt i Twojego ulubionego Errada.
Dodaj komentarz