Ten 1 raz!
Komentarze: 5
I to jest właśnie powód, dla którego nigdy nie chciałam być Tobą (pomimo tego, że jesteś młodsza, szczuplejsza, bardziej oczytana i masz wyższy dochód na jednego członka rodziny ode mnie): masz takie nieciekawe życie! Nie sprzątasz, nie czytasz zaległych lektur, nie uczysz się języków, nie ogladasz filmów i co gorsza- nie piszesz zaległych listów. Nie wiem, czy nadal mogę się przyjaźnić z osobą, która zagryza Cobena dżemem porzeczkowym? Nawet moje dzieci wiedzą, że do Cobena tylko konfitura z wiśni!
W przeciwieństwie do Twojego, moje życie układa się cudownie: dziś moje młodsze dziecko pierwszy raz w swoim ponad dwuletnim życiu zasnęło po prostu w swoim łóżeczku! Bez trzepania wózkiem i noszenia na rękach! Musiałam co prawda najpierw opowiedzieć długą bajkę o królewnie Pimci ale dałam radę, przerabiając trochę "Czerwonego Kapturka". Zamiast wilka był lew, w koszyczku były ziółka, bo babcia miała alergię na kwiatki, a leśniczo-gajowy (nie mogłam się zdecydować) ożenił się z mamą Czerwonej Pimci i zabrał ją do swojego zamku, który akurat został zaatakowany, więc kusznicy na blankach miotali bełty, które przebijały kolczugi napastników, a nawet ich zbroje płytowe (w bajce musiały się znaleźć elementy interesujące także dla starszego z moich dzieci). A lew wyjechał ze znajomym słoniem do Serengeti, miał dużo dzieci i wydał płytę, którą potem dołączono do "Rzeczpospolitej".
A ja pierwszy raz w życiu byłam dziś na aerobiku. Było zabawnie: nie sądziłam, że ludzka noga może być takia ciężka. We wtorek idę znowu. Chyba, żebym nie poszła.
pozdrawiam
P. Rawa
Dodaj komentarz