Smuga cienia
Komentarze: 8
Droga P.
Masz rację, nic się nie czuje. Wcale nie jest tak, że nagle, z dnia na dzień, pokrywasz się zmarszczkami, cellulit przysysa się do twoich ud, wypadają ci jedynki, siwieją włosy, skóra odkrywa powszechne prawo ciążenia, zaczynasz mówić „Za moich czasów” i „Kiedy jaaa byłam w Twoooim wieeeku”, wkładasz moherowy beret i lecisz się zapisać do osiedlowego Klubu Emerytów.
Dziwne, ale nic się nie czuje. Nic. Wsłuchuję się w siebie od rana i nic nowego, poza zwykłym burczeniem w brzuchu w okolicach 10.00 (najpierw myślałam, że to może tykanie zegara biologicznego, ale to był fałszywy alarm).
Właściwie to jestem trochę rozczarowana
Wczoraj zrobiłam nawet próbę generalną, w końcu pierwszy raz kończę piiiiip lat i chciałam się jakoś do tego przygotować, poćwiczyć kwestie, reakcje na kondolencje, takie tam....
Zaczęłam przy kolacji, standardowym tekstem „Jestem już stara. Czuję się brzydka. Nic nowego mnie już nie czeka, nic ! Czuję, że chyba będę miała depresję”
Wywołana reakcja była przewidywalna - na szczęście była również poprawna i pożądana. Dowiedziałam się, że wcale się nie starzeję, tylko dojrzewam (zupełnie jak wino, albo ser pleśniowy), że z każdym rokiem staję się coraz piękniejsza i, że będzie mnie kochał zawsze, nawet jak będę już stara i brzydka (temu wywodowi można zarzucić pewną niespójność, a nawet sprzeczność, ale nie czepiajmy się szczegółów, ok?), że moje życie się dopiero zaczyna i że czeka mnie w nim jeszcze mnóstwo fajnych rzeczy (i tu nastąpiło przykładowe wyliczenie).
Wprawdzie to tylko Mąż - wiadomo, że nie mógł zareagować inaczej (żegnajcie czyste skarpetki, dobrane kolorystycznie w pary, żegnajcie prasowane koszule i czyste talerze, witaj tapczaniku w zimnej kuchni), ale przecież nie mogłam zejść do Pana Wojtka - nie po tym, jak ostatnio zapowiedział, że jeżeli jeszcze raz zalejemy jego łazienkę to przyjdzie do nas z siekierą.
W każdym razie zrobiłam, co w mojej mocy. Zasnęłam spokojna, że następnego dnia będę w stanie stawić czoła okrutnej prawdzie wynikającej z mojej metryki urodzenia.
No i wstaję i ....nic.
Może oni się pomylili w tym USC o dzień, albo dwa i to wszystko dopadnie mnie jutro?
2lr
Dodaj komentarz