lip 26 2002

potrafię oprzeć się wszystkiemu z wyjątkiem...


Komentarze: 7
Nudzi mi się... No co się tak gapisz? Lepiej byś tu podszedł i wymasował mi plecy ...... Zaniemówiłeś ? Proszę nie wstawać!! Nie skończyłem jeszcze opisu Pani w pozycji leżącej. A jednak, potrafisz mówić. No dobrze, poleżę jeszcze i pozwolę ci dokończyć ten spis z natury Opis Niech będzie – opis... ale potem zrobisz mi masaż Pani doskonale wie, że nie wolno mi tego robić. Eee tam, gadanie Spoufalanie się z bohaterami jest nieetyczne Ale bywa bardzo estetyczne.... Proszę nie mieszać pojęć Słuchaj. Jestem gotowa puścić w niepamięć to, że mnie związałeś i zakneblowałeś. Właściwie to... podobasz mi się, jesteś w moim typie. Myślę, że moglibyśmy.... Moglibyśmy? Poznać się nieco bliżej..... Karol wraca dopiero jutro wieczorem, prawda? W rzeczy samej, ale nie rozumiem... Jest teraz z tą rudą wywłoką? Nie wolno mi udzielać takich informacji. To tajemnica literacka. Jeśli chce pani poznać zakończenie musi pani przeczytać całą historię. Zresztą jej fragmenty publikujemy w internecie. Mniejsza z tym... nie chcesz, nie mów, ja i tak swoje wiem. Pozwoli pani, że będę kontynuował? Terminy mnie gonią. Jutro muszę oddać ten odcinek do druku Dobrze, ale pod warunkiem – patrz wyżej (linijka bodajże ósma) Nie wolno mi Przecież nikt się nie dowie ONA może to przeczytać, co ja mówię przeczytać – zjawić się tutaj w każdej chwili!! Sama była pani tego świadkiem i ofiarą zarazem !! Jestem gotowa zaryzykować Nie mógłbym..... Czy doszedłeś już do opisu moich nóg? Nie , utknęliśmy w okolicach stawu biodrowego... No to opisuj Waść, opisuj.... Pogadamy jak skończysz.

 

 

 

4rece : :
prawa ręka
26 lipca 2002, 14:27
Odpowiedź na Twoje ostatnie pytanie, drogi eNeN, nie jest możliwa bez obrażenia - Ciebie, lub Karotki. Ponieważ w piątki (zmęczone całym tygodniem ciężkiej pracy) nie obrażamy, niech Twoje watpliwości pozostaną nierozproszone. Co do Twojej aplikacji na muza - sekretarka umówi Cię na casting.
eNeN
26 lipca 2002, 11:06
Dlaczego Karotka, jak ja, nie została odesłana do początków Waszej historii? Czuję się... ? No właśnie, jak...? Już mi przechodzi... :-))
eNeN
26 lipca 2002, 11:04
Czymże, ach czymże sobie zasłużyłem? Jeszcze oczu po śnie nie przetarłem, a już słońce, jak nigdy, od wielu dni, przyjemnie łaskocze głębię mego oka. To ta moja bardziej uczuciowa część. Ta paranoiczna pyta, czy jestem godzien? czy nie podstęp? Muzeum? nawet nie wiecie, jak blisko prawdy stąpacie. Moja głowa pełna obrazów zatrzymanych na wieki. Jedne dawno niepotrzebne - ku przestrodze. Inne - wspaniałe podziwem mojego pamiętania. Codzień figur woskowych przybywa, mimo, że życie już nie zaskakuje pięknem, lecz bólem. Tragedią obojętności. Nie waszej na szczęście.
prawa ręka
26 lipca 2002, 10:46
Drogie lewe (obie)! Bardzo dziękuję za podciągnięcie mnie do pionu moralnego.Uprzejmie informuję, że zastosowałam się do Waszego zalecenia i powyżej zamieszczam kolejny odcinek naszej opowieści.Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że Artysta do pracy potrzebuje Natchnienia. Ps. eNeN dziękuję, to było urocze. Może zechcesz zostać moją muzą (muzem)?
karotka
26 lipca 2002, 10:44
pierwszy raz odwiedzialm ten blog, hmm very dziwny, ale interesujacy dialog, nie rozumiem tylko kompletnie opisow pod spodem... czyli przede mna..
eNeN
26 lipca 2002, 09:58
Jak Prawa może pisać, skoro jest ogórkiem? Skoro się kogoś "dołuje" trzeba potemnajpierw pogłaskać. Prawe są w mniejszości, o ile mnie pamięć nie myli, ponieważ jedna z nich wisi, nieużywana, na temblaku. Kiedy traci się część siebie - trudno wydobyć uśmiech. Jeżeli będzie gnębiona i zastraszana (mobing?), może dogadać się z Nogą.
2leweręce
26 lipca 2002, 08:15
Do prawej ręki – Ciąg dalszy opowieści – w Twoje ręce, Moja Droga. Radzę coś w końcu napisać – w przeciwnym wypadku nie ręczę za swoją reakcję – może być gwałtowna – prawdziwa burza z piorunami, nie jakiś tam ciepły letni deszcz... Dosyć ciągnięcia tego kieratu w pojedynkę. Ja udaję się na zasłużony trzydniowy odpoczynek. Udanego weekendu. P.S. Bawiłaś się html-em?

Dodaj komentarz