Pieśń kozła
Komentarze: 7
OSOBY
KAROL: przystojny, inteligentny, wrażliwy, chwilowo bezrobotny aktor dramatyczny
KASIA: wiadomo
CHÓR: składający się z 25 śpiewaków, w tym 24 głuchoniemych
PROLOG
Scena przedstawia aneks kuchenny, w typowym M3 na wrocławskim Kozanowie. Przez otwarte okno z Termoplastu dochodzą poranne odgłosy krzątaniny dziarskich pracowników POM-u* i ich gromkie pohukiwania. Stół, 2 zydle, resztki kolacji. Na lodówce popiersie Woltera.
SCENA I
KASIA
Kawa?
KAROL
Jak zawsze
KASIA
Dobrze spałeś kochanie?
KAROL
(ze śladową ilością entuzjazmu w głosie)
Jak widać
KASIA
Proszę. Twoja kawa... Nie uwierzysz co mi się dzisiaj śnił.... Pamiętasz Patrycję? Tę, która(.........................................................................................................(niertykułowany jęk Karola) ....................................................................................................................................................................) No i wtedy się obudziłam. Niezwykły sen. Prawda? Skończyłeś? No to umyj naczynia. Ja pójdę pierwsza do łazienki!
KAROL
Jak zwykle
Z budki suflera wychyla się głowa i nuci „bo do tanga trzeba dwojga..." (na melodię pieśni: ”Bo do tanga trzeba dwojga”)
SCENA II
Ten minutes later u drzwi łazienki
KAROL
Spóźnię się do pracy.... Kończysz już? (dodaje ciszej) ze sobą?
KASIA
Jeszcze chwilka!
SCENA III
Ci sami. Kwestie j.w.
PARODOS
(wejście chóru)
Na orchestrę wkracza Chór i melorecytuje „Odę do konającej żabki” na koniec kilkakrotnie powtarzając z emfazą: „Mała, biedna, drżąca żabko konająca....”
SCENA IV
Sceneria jak w Scenie II
KAROL
Spóźnię się!!
KASIA
Już już....
SCENA V
j.w.
KAROL
Już się spóźniłem!
KASIA
(przekrzykując szum suszarki)
Mówiłeś coś !!??
KAROL
NIENAWIDZĘ CIĘ!!!!
KASIA
Kochanie, nic nie słyszę!!!! Suszarka szumi !!!
KAROL
(osuwając się na podłogę u drzwi łazienki, mówi coraz szybciej)
Nienawidzę, nienawidzę, nienawidzę, nie - na - wi - dzę, mam dosyć, dłużej tego nie zniosę, można zwariować, przy tobie, z tobą... co rano budzę się do koszmarnego życia, otwieram oczy i widze ciebie, twój słowotok sączy się w moje uszy, strumienie lepkiej słodyczy, mdlące monologi, obezwładniające..... duszę się od tego, konam każdego dnia.... nawet sen nie jest wybawieniem, nieustannie pałęta się po nim twoje widmo i mówi, mówi, mówi bezustannie, zadaje pytania, oplata ramionami, wyciska na ustach trujące pocałunki ....(milknie zdyszany)
SCENA V
Chór ustawia się półkolem frontem do widzów i recytuje, przy wtórze fagotu, fraszkę „Szlachetne zdrowie”
KORYFEUSZ
(frontem do widzów)
W ramach Tygodnia Zdrowia Psychicznego zapraszamy państwa do skorzystania z bezpłatnych porad u naszych specjalistów. Codziennie w godzinach od 8-16. Wszelkie dodatkowe informacje dostępne są pod bezpłatnym numerem telefonu (tu podaje numer)
EXODOS (zakończenie)
Chór
(przeciągle)
Aaaamen
Na koniec widzowie wraz z chórem odśpiewują Marsyliankę. Sofokles przewraca się w grobie (2 pełne obroty, wyskok i lądowanie telemarkiem). Owacje. Ponowne owacje. Bezskuteczne próby wywołania na scenę Autorki. Informacja z ostatniej chwili, iż w/w wyszła po pierwszym akcie i skoczyła z Mostu Siekierkowskiego. Chwilowa konsternacja. Orkiestra podejmuje heroiczną próbę odegrania kilku taktów "Requiem" Mozarta. Mozart przewraca się w grobie.
Słowniczek skrótów:
*POM – Przedsiębiorstwo Odgruzowywania Miasta
Dodaj komentarz