Młot na Czytelników.
Komentarze: 1
Kot przez całą noc nie mógł zasnąć. Zastanawiał się nad propozycją Karola i nad tym, kogo wytypować jako kandydata na gratisowego nieboszczyka. To ostatnie nie przychodziło mu łatwo. Nie na darmo był niegdyś pacyfistą – vipem w WiPie*. Wiercił się na fotelu, przeskoczył kilkakrotnie z szafy na komodę i z powrotem, podrapał nawet bez przekonania tapetę w przedpokoju (zręcznie uchylając się przed nadlatującym kapciem miotniętym przez wyrwaną ze snu Kasię) zanim zrozumiał, że to nie przeszkody natury etycznej, a wielość potencjalnych pacjentów przeszkadza mu w dokonaniu wyboru.
Miał wprawdzie pewne opory przed uśmiercaniem Czytelników, zdawał sobie bowiem sprawę, że nie ma ich zbyt wielu, ale nie mógł odmówić sobie przyjemności wpisania na jedno z czołowych miejsc na liście niejakiej Dyci, autorki komentarza, w którym nazwała jego dom „spoko bloczkiem”. Z czego wynikało, że sam Kot jest blokersem, której to zniewagi oczywiście nie mógł zostawić bez odpowiedzi.
Po pewnym namyśle Kot dorzucił też do listy niejakiego Pieczonego Kurczaka a to dlatego, że każdorazowe pojawienie się tej postaci wywoływało u Kota ślinotok i głodowe drgawki.
Jako prawdziwy Polak, Kot nie omieszkał także wpisać na listę kolejnej osoby. „Chciałbym usłyszeć, jak będzie krzyczał >>Nicht schiesen<<„ pomyślał mściwie Kot, wspomniawszy Grunwald i Grenzschutz we Frankfurt am Oder, gdzie został obdarowany niegdyś „misiem” - i to wcale nie pluszowym.
Godziny mijały a Kot, prując machinalnie koronkową firankę, którą Karol kupił dla Kasi w modnej galerii sztuki ludowej (i której połowa była jeszcze nie spłacona) popuszczał coraz śmielej wodze fantazji... „Właściwie, dlaczego mamy się ograniczyć do Reżysera? A te całe „ręce”?! Już od dawna działają mi na nerwy! Po co mi aż cztery?! Wystarczyłyby dwie ! Tylko nie dwie lewe, z takimi lewusami daleko bym nie zaszedł...
* no właśnie, kto dziś jeszcze potrafi rozszyfrować ten skrót ?
Dodaj komentarz