przebadany, bez toksoplazmozy i korzysta z kuwety - też bym się wzruszyła na Twoim miejscu. PS. Ja adoptowałam chomika, a wspólnie z Mężem - jeża. Ma na imię Toby (jeż, nie Mąż) i potrafi zwinąć się w kulkę.
p.r.
05 kwietnia 2006, 20:08
siedzę i łzy wzruszenia płyną mi po twarzy ! dzięki, dzięki, po trzykroć dzięki !
Dodaj komentarz