Bez tytułu
Komentarze: 3
Myślę "tomograf" i widzę siebie zamkniętą w kapsule
i się duszę
i chcę wyjść
i walę pięściami w wieko (od spodu)
i wrzeszczę
i tak dalej,
ale podobno to wcale nie jest tak.
Podobno jest dużo miejsca i dużo świeżego powietrza i przyjemnie szumi i nad wszystkim czuwa czujny personel i w ogóle TO JEST PESTKA w porównaniu z takim SOLARIUM (przygniatająca Cię od góry klapa, świadomość, że pod pośladkami masz ROZGRZANE DO BIAŁOŚCI lampy, strach przed otwarciem oczu (może je wypalić) i jeszcze ten drobny fakt, że w pomieszczeniu jesteś SAMA i jak się zaczniesz palić, to nikt cię nie uratuje i się spalisz, jak nic, jak Anielka w piecu).
No więc tomograf to doprawdy bułka. Z masłem.
Będzie miło, zobaczysz.
Dowiesz się o sobie wielu nowych rzeczy.
Zobaczysz swój MÓZG !
MÓZG !
Niesamowite.
To znaczy – mam nadzieję, że zobaczysz...
Zakładam, że go masz.
Tak.
... ale jak by się okazało, że jednak... no wiesz...
Chciałam Ci powiedzieć, że bardzo Cię lubię – z mózgiem, czy bez.
Nawet, jeśli Go tam nie ma, to nie ma dla mnie znaczenia.
Zupełnie.
Serio.
Pamiętaj - najważniejsze są RĘCE. Jak się ma ręce, to resztę można sobie dorobić.
uściski
serdeczne
2lewe
Na solarium nie idę nie tak.
Tomografia w moim przypadku nie zalecana.
Pozdrawiam.
Dodaj komentarz