cze 18 2002

A to sie zwykle tak zaczyna....


Komentarze: 1

Karolina, jak dobrze, że cie zlapalam,sluchaj... Hallo? Co pan tam robi? Proszę sie rozlączyć! Jak to mieszka? Moja siostra mieszka sama, to znaczy z kotem. Nie chce mi pan chyba wmówic, że jest jej kotem? Jak to pomylka?To dlaczego podniosl pan sluchawkę? Ja sie nie myle prosze pana.Może i się zdarza ale nie mnie.......

To jak rozwinie się zarysowana sytuacja pozostawimy Czytelniku twojej domyślności sami domyślając się jednocześnie w jakim kierunku (a raczej – w kierunku jakiego mebla) potoczysz akcję. Nie zamierzamy odbierać Ci przyjemności pofantazjowania na tym temat.

4rece : :
M.
18 czerwca 2002, 00:00
I zyli długo i szczęsliwie, Karolina zachęcona zaproszeniem nieznajomego Kota, postanowiła posprzątać jego zaniedbane od trzech lat mieszkanie. Zaskoczona niełądem jaki zastała, załozyłodpowiedni do sytuacji uniform i znikneła w gąszczu niepranych od lat skrpetek. Karol, bo tak miał na imię, nieznajomy głos, wdzięczny za poswięcenie Karoliny ożenił się z nią. Karolina dzieki temu do końca życia miałą niekończący sie zapas skarpetek do prania

Dodaj komentarz