lip 19 2002

Swawole porte-parole


Komentarze: 1

Kasia ułożyła się wygodnie na kanapie, na dekolt położyła kotlet, który został z wczorajszego obiadu (w Cosmo napisali że czerwone mięso świetnie ujędrnia skórę), w dłoń czułym gestem ujęła pilota, głowę ułożyła na oparciu (wałki troszeczkę uwierały...), sprawdziła czy w zasięgu ręki znajduje się odpowiedni zapas chusteczek higienicznych (w tym odcinku Ewa miała po raz kolejny na zawsze rozstać się z Adamem) i włączyła telewizor. Karol był na próbie w teatrze i miał wrócić najwcześniej za trzy godziny. Czuła jak witaminy z kotleta wnikają w jej ciało(przez myśl przemknęło jej słowo “priony” ale zepchnęła je do podświadomości) a w uda wchłania się wtarty przed chwilą krem ujędrniający – od pewnego czasu Kasia uparcie (i póki co – bez większych efektów) walczyła z wykwitającym na jej ciele cellulitisem zwanym potocznie, skórką cytrynową ...

pomarańczową a tak, pomarańczową. Dziś wieczorem Kasia ........ To Pani mnie widzi? Trudno byłoby nie zauważyć, masz gabaryty solidnej ciężarówki. Obserwuję cię od jakiejś chwili. Gapisz się na mnie i coś tam skrobiesz w tym swoim wystrzępionym kajeciku. To ona cię tu przysłała? Ona? Ta klępa, kochanka Karola. Podejrzewałam że ma jakąś, ale nie wpadłabym na to, że może posunąć się do szpiegowania mnie Pani mnie z kimś myli Dobra, dobra... nie ze mną te numery Jestem... O MATKO!!! JESTEŚ NARRATOREM! NARRATOREM BAŁWANIE !! WIESZ CO TO ZNACZY ???!! MASZ KOMENTOWAĆ, OPISYWAĆ A NIE WDAWAĆ SIĘ W POGADUSZKI Z BOHATERAMI !!! Ale to ona zaczęła! CO ZA MIĘCZAK. ZAMKNIJ SIĘ I WRACAJ DO ROBOTY! Już...zaraz , to znaczy już teraz, już wracam... Te Carramba – znasz ją? Co to za babsztyl ? I skąd się tu wziął? Człowiek we własnym domu nie ma chwili spokoju! POSKROM NIECO SWÓJ NIEWYPARZONY JĘZYCZEK LALECZKO. Z DOBROCI SERCA CI TO RADZĘ. Nie jestem twoją drogą ruda małpo. Wlazłaś do mojego domu bez pozwolenia i jeszcze się panoszysz. Ja, ja ..... zadzwonię po milicję! O RANY MIKE, NIE MÓGLBYS PISAĆ JEJ CIEKAWSZYCH KWESTII ? TE WYPADAJĄ RACZEJ BLADO. Oczywiście! Ppppostaram się! MAM NADZIEJĘ. NO TO ZOSTAWIAM WAS DZIECI. BAWCIE SIĘ DOBRZE. MIKE, JAK WYJDĘ POLICZ DO 10 I MOŻESZ JĄ ODKNEBLOWAĆ. Ttttak jest szefie I ŻEBY MI TO BYŁO OSTATNI RAZ !!! Ostatni rrraz szefie... , obiecuję!  NIE MÓW DO MNIE SZEFIE, TO TAKIE... DRESIARSKIE! Tak jest szefie OOOO RANY, CO ZA CZŁOWIEK....

4rece : :
cerber.blog.pl
19 lipca 2002, 12:47
Też pisałem opowiadanie na blogu. Wyszło niezgorzej, a ludzie wierzyli do tego stopnia, że niektórzy się poobrażali na koniec, kiedy przyznałem że to była fikcja... Zapraszam do archiwum Hadesu:)

Dodaj komentarz