lut 09 2006

Bez tytułu


Komentarze: 5

Droga P.

 

 Wiesz, jak to jest – zaczyna się od ambitnych planów. Skoro tyle dni siedzenia w domu, to się zrobi porządek w szafkach i pranie, pościera kurze, umyje podłogi i, przede wszystkim - będzie się czytało zaległe lektury (te trudniejsze, bo to w końcu i czas i spokój, i skupić się można, i nie trzeba nikomu ustępować miejsca, ani pilnować, żeby nie przegapić przystanku), uczyło języka, oglądnie się filmy, napisze zaległe listy ... zresztą, co Ci będę mówiła, przecież wiesz.

 

I oto nadszedł dzień dziesiąty. Dzień podsumowań, rozczarowań i smutnej prawdy. Właściwie nadszedł on już wczoraj, kiedy to przykułam Męża do kanapy i grożąc nożem, oraz bojkotem prasowania koszul przez najbliższy miesiąc, kazałam mu oglądnąć ze sobą „Nigdy w życiu”. Potem zjadłam kolację, przeglądając książki Grocholi (proszę, nie pytaj, skąd się wzięły w mojej kuchni) i ostentacyjnie ziewnęłam, kiedy Mąż zaproponował, żebyśmy przed snem posłuchali Dublińczyków w oryginale. A dziś rano, po śniadaniu i godzinie bezmyślnego surfowania w Internecie, ocknęłam się w kuchni, nad Cobenem. Obok mnie stał wyjedzony słoiczek NISKOSŁODZONEGO dżemu porzeczkowego. WYJEDZONY. PRZEZE MNIE. DŻEM.

 

Jak to dobrze, że wracam do pracy, między ludzi, że znowu będę sobą – elokwentną, oczytaną, wykształconą, szczupłą, młodą (no - stosunkowo młodą) kobietą.

 

Jeszcze tydzień, a czuję, że zaczęłabym podkradać cukier z cukierniczki, kazałbym sobie kupić telewizor i zaprenumerowałabym (o rany, co za słowo, od tygodnia nie napisałam, czegoś równie sklomplikowanego) „Nowy dzień”.

 

Napisz, co u Ciebie

Twoje 2lewerence

4rece : :
p.r.
09 lutego 2006, 22:54
lewe : nie łapię, dlaczego miałabym pożreć kogoś tylko dla tego, że nie mieści się w jedynej uznawanej przez Was konwencji?
sang: nie łapię, o jaki bojkot chodziło?
errad: nie łapię, jak możesz tak totalnie nie łapać?
ERRAD ----> Lewe
09 lutego 2006, 22:14
(Winno być: \"Mój Drogi\". Niby mała rzecz, a cieszy)
sang
09 lutego 2006, 21:48
Trzy razy byłem w sytuacji Twojego męża. Tylko zamiast noża był palnik i dwa razy kapeć kąpielowy, a zamiast bojkotu prasowania miał być bojkot... no takiej innej rzeczy. Obecnie szukam takiej, która nie jest świadoma istnienia kina i telewizji. Bo to wiadomo co do łba strzeli? Jakiś Dirty Dancing, albo jeszcze gorzej...
lewe
09 lutego 2006, 17:43
\"promyk słoneczka\" ?? chyba jednak zostawię Cię na pożarcie Prawej (Moja Droga - nie krępuj się)
09 lutego 2006, 13:34
U mnie wszystko po staremu. Czytam Cię skrzętnie, czasem się nad czymś zamyślę (jak np. \"przykułam Męża\") i zachwycę (\"wykształconą, szczupłą, młodą) i rozmarzę,- ale o tym nie będę pisał, bo nie jest moją intencją straszyć Cię tuż po południu... Ogólnie rzecz biorąc, jesteś jak promyk słoneczka zza chmur... A i jeszcze jedno...
No nie... Chyba nie powiem...

Dodaj komentarz